sobota, 24 listopada 2012

Zamkowa przyszłość

Zamykam oczy i widzę siebie w przyszłości w zamku. Staro-angielski styl, ogrody, życie nad klifem wśród odgłosu uderzających o niego fal. Życie spokojne, szczęśliwe, spełnione. Wśród ukochanych osób, w pięknym odnowionym miejscu...Daleko od miejskiego szumu, w świeżym powietrzu cieszyłabym się kolejnym porankiem.
Zawodowo też bym się jakoś spełniała. Z tej realizacji planów nie zamierzam rezygnować.

Z tym że w takim zamku czułabym się chyba szczęśliwa. Pod warunkiem, oczywiście, że obok mnie byłby książę.
Sama bym się tam bała. ;) Będąc tam bez towarzystwa, patrzyłabym na to miejsce raczej jak na stare przerażające zamczysko. ;)


Oto przykład realnego miejsca spełniającego punkty mojego marzenia:

Zamek Cawdor




Mogę wynająć komuś pokój? Jacyś chętni? ;)

Druga ewentualność:


Zamek Culzean

Dodaję. Będziecie wiedzieli, gdzie mnie za jakieś ... 15 lat szukać. ;)

Do poczytania ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz