środa, 3 października 2012

Przemowa

Mieliśmy zadaną do napisania przemowę z polskiego na temat dowolny. Świetna możliwość wykazania się i nadrobienia ocen. Czasu - tydzień. "Cudownie! Napiszę w weekend!" Nie wyszło jednak tak do końca cudownie, gdyż przypomniałam sobie o tym wczoraj, a praca do wygłoszenia w auli przy klasie i nauczycielu była na dziś. Miałam, więc dużo pracy, a wizja testu z wiedzy pierwszej klasy z łaciny absolutnie mnie nie pocieszała.
Mam jednak taki nawyk, że pójść do szkoły w ogóle nieprzygotowana po prostu nie potrafię. Siedzę przy biurku tak długo, aż chociażby te prace domowe będą zrobione.
Do pomocy w wybraniu ciekawego tematu obrałam sobie moją kuzynkę, która była na tyle leniwa, że postanowiła mi jedynie zająć trochę czasu głupotami. Dostaje właśnie reprymendę, obibok jeden. ;P
Nasunęła mi jedynie jedną dobrą myśl. Skorzystanie z tekstów, które już zdążyłam tu jako buntowniczka zamieścić.
Homoseksualizm - zbyt drastyczny, sprzeczki i ubiór w świątyni jakoś mi na tą przemowę nie pasował, ale wiara...
Przerabianie zajęło mi godzinę. Tekstu wyszło sporo po poprawkach a z racji, że mieliśmy się zmieścić na jednej stronie A4 wydruku, musiałam zmniejszyć interlinię, czcionkę, poszerzyć marginesy. O dwudziestej miałam to za sobą, będąc pewną, że śmiało zgłoszę się do odczytywania jako jedna z pierwszych by zdobyć lepszą ocenę. Wybierając się dziś do szkoły, wciąż tkwiłam w tym przekonaniu. Jednak po przeczytaniu pracy jednej z najlepszych uczennic, stwierdziłam, że chyba się porwałam na zbyt poważny temat. Wątpliwości przybywało i przybywało. Stres...  Już na lekcji polskiego pierwsze przedstawione prace były lekkie, zabawne. Zdecydowałam, że obędę się bez "super stopnia". Aż klasa wybrała mnie do oracji i nie miałam wyjścia. Idąc, miałam ogromną ilość wątpliwości, chciałam się jakoś stamtąd zwinąć. Mój tekst był dodatkowo jednym z najdłuższych w klasie. Rozpoczęłam i z czasem jakoś tak było mi coraz łatwiej to przedstawiać. Nie bałam się wcale krytycznych opinii, przecież to moje zdanie, moja przemowa, mam prawo ją wygłaszać, szczególnie do tego poproszona. Szybko i gładko poszło. W auli zrobiła się idealna cisza, a gdy zeszłam z mównicy, usłyszałam oklaski i to była cudowna nagroda. Moja praca została uznana przez nauczycielkę za najlepszą, a mnie samą pochwalono za odwagę cywilną do wygłaszania i odkrywania skrawka siebie przed tak surowymi odbiorcami jakimi są moi rówieśnicy.
Byłam z siebie okropnie dumna. Cieszyłam się, że mi się udało.
Nie zawsze nasze poglądy i opinie spotkają się z taką reakcją. Aaaa, dla sprostowania: oklaski to nie był objaw zgadzania się społeczności klasowej ze mną. Wielu z nich jest niewierzących, ale nie o to tu chodziło. Musimy mieć odwagę do wygłaszania własnych zdań. Wątpliwości towarzyszą nam niemalże nieustannie, ale niech nas raczej utwierdzają albo nawracają. Nie obawiajmy się szyderstw, negatywnego odbioru, każdy zasługuje na własne pięć minut w tym dialogu życia.

I starajcie się pamiętać o pracach zapowiadanych dużo wcześniej. Diametralnie korzystniej jest się do tego wziąć z odległości kilku dni, niż na ostatnią chwilę. :) Oszczędzajmy swoje nerwy. 

Choć nie jestem zwolenniczką takiej muzyki, wysłano mi link i wysłuchałam. Spodobało mi się i polecam wam również. Okazuje się, że nie warto trzymać się jednego gatunku, bo dużo ciekawiej i korzystniej jest pomiędzy nimi "skakać" w zależności od sytuacji, własnego nastroju czy znajomych, którzy również potrafią polecić coś fajnego.
Nightwish - "Amaranth"

Na facebook'u również możemy się dopatrzyć czegoś fajnego. Tu także muzyka:
http://spar-row.com/

A książki?
Są cudowne, kocham je. O stokroć skuteczniej potrafią mnie przenieść w inną rzeczywistość, świat wyobraźni, do którego nie sięga realność. Teraz czytam "Potop" jako lekturę szkolną. To kolejne genialne dzieło Henryka Sienkiewicza. Gdybym miała więcej czasu, sięgałabym częściej po jego dzieła. Musiałże pisać takie tomiska?

W piątek wybieram się do warszawskiego teatru i już nie mogę się doczekać.
Sztuka, sztuka, sztuka. Kultura, kultura, kultura. Muzyka, teatr, literatura....
Może źle wybrałam licealny profil? ;) Nieee ;)

Powodzenia w końcówce szkolnego tygodnia.
Do poczytania;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz