czwartek, 10 stycznia 2013

Cisza...

Najlepsza, wręcz błoga...

Dobrze mieć oparcie w takich momentach, osobę stojącą obok, wspierającą.


" Nikt zaś z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie:  jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc i w śmierci należymy do Pana.  Po to bowiem Chrystus umarł i powrócił do życia, by zapanować tak nad umarłymi, jak nad żywymi. Napisane jest bowiem:
<<Na moje życie - mówi Pan - przede Mną klęknie wszelkie kolano, a każdy język wielbić będzie Boga.>>
Tak więc każdy z nas o sobie samym zda sprawę Bogu"

Czytanie z Listu św. Pawła do Rzymian. Piękne, choć jeśli mam być szczera, liczyłam na Psalm 23.

Dziękuję za każde miłe słowo, które dziś wsparło, nie będąc związanym z wątkiem, w wątku pomogło.



Niesamowite! Co dzień mnie wiele: A., pomóż, A., poradź, A. wesprzyj, A. przyjedź, A. wytłumacz, A. pociesz...
A A. w chwili B nie ma kogo poprosić o ...

Nie przepadam za piskliwą (przepraszam ;)) Anią Wyszkoni, ale jakoś tak nucę to sobie, nucę:
Ania Wyszkoni - "Z ciszą pośród czterech ścian"


I wiecie... czuję się sama! ;/

Do poczytania ;)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz